Dzisiejsza Ewangelia przynosi m. in. przypowieści o skarbie ukrytym w roli i o drogocennej perle (ww. 44-46). Czytając je, nasza uwaga automatycznie przesuwa się na te drogocenne przedmioty, ale to, co trzeba nam zrozumieć, to postawę bohaterów wobec nich. W tej właśnie postawie możemy odczytać zaproszenie dla nas, byśmy zajęli podobną postawę wobec Jezusa.

Pierwszy bohater na skarb natrafia przypadkiem, ale wszystko to, co czyni dalej, nie jest już przypadkowe.

Po pierwsze, umie właściwe ocenić to, co można nazwać zrządzeniem losu: znaleziony skarb zostaje odczytany przez niego jako niepowtarzalna szansa, która każe spojrzeć w nowym świetle na to, co dotąd było dla niego wartościowe.

Po drugie, jego działanie nie jest podszyte emocjami ani też chaotyczne. Radość, której doświadcza, pobudza go do działania, które jednak opiera się na właściwej ocenie siebie i swoich możliwości.

Po trzecie, mimo że zatajenie przez niego przed właścicielem pola informacji o znalezieniu skarbu może wydawać się dzisiaj moralnie naganne, to jednak w ówczesnym systemie prawnym nie było oszustwem. Od strony prawnej patrząc, człowiek ten jest gotów ponieść wszystkie niezbędne koszty, by wejść w legalne posiadanie skarbu.

Po czwarte, jest on zdolny nie tylko do ryzyka (wszak sprzedaje wszystko, co ma), ale przede wszystkim do wyrzeczenia, poświęcenia i rezygnacji. Ocena wartości skarbu prowadzi go do decyzji, która uwalnia go od tego, co tak naprawdę jest bezwartościowe wobec znalezionego skarbu. I jest gotów zapłacić za niego należną cenę.

Bohaterem drugiej przypowieści jest człowiek bogaty, który zajmuje się handlem na dużą skalę Dzisiaj grecki termin emporos ‒ tłumaczony jako „kupiec” ‒ należałoby odnieść raczej do „hurtownika”, który dysponuje okrętem do przewożenia towarów (por. J.H. Moulton ‒ G. Milligan, The Vocabulary of the Greek Testament, 208). Nie jest on jednak zwykłym kupcem. Przy okazji swojej profesji poszukuje bowiem pereł, a więc szuka tego, co na rynku było najcenniejsze. Zna się na tym drogocennym towarze, odbywa dalekie podróże, by poszukiwać tej najcenniejszej perły, gotów jest do wyrzeczeń i narażenia życia, by zrealizować swoje pragnienie. Jest prawdziwym pasjonatem. Dalsza charakterystyka jego postaci odsłania się w momencie, gdy znajduje tę „jedyną drogocenną perłę”.

Po pierwsze, nic nie wspomina się o jego radości, co nie znaczy, że jej nie odczuwał w obliczu swego znaleziska. Pozostaje jednak człowiekiem poważnym, zdeterminowanym i racjonalnym wobec sytuacji, która wymaga natychmiastowej, radykalnej decyzji.

Po drugie, jest gotów do zaryzykowania całym swym majątkiem, by nabyć perłę. Sprzedając „wszystko, co miał”, pozbył się nie tylko rzeczy, które nabył wcześniej i posiadał, ale też narzędzi swojej pracy (statek do transportu, zwierzęta juczne, wozy itp.).

Tym ostatecznie, co obydwu bohaterów łączy, jest identyczna postawa wobec życiowej szansy, która przekłada się na totalne zaangażowanie się w nabycie odnalezionych drogocennych przedmiotów za cenę wszystkich innych posiadanych rzeczy. Właściwa ocena wartości znalezionych rzeczy prowadzi ich do decyzji, która pociąga za sobą konieczność ofiary i rezygnacji. Nie rezygnacja jednak stanowi cel ich działania, lecz „znalezienie” i „kupienie” tego, co zaspokoi najgłębsze pragnienie ich serca.

Obie przypowieści pozwalają nam na nowo spojrzeć na nasze bycie uczniami Jezusa. Stereotypowe wyobrażenie o chrześcijaninie zakłada, że jest to człowiek, który musi się wyrzec wszystkiego, zrezygnować, zostawić. Tymczasem chrześcijanin to ktoś, kto szuka to, co najcenniejsze, i znajduje to w osobie Boga. Odkrywając Boga jako jedyne, ostateczne dobro, jesteśmy wezwani do odrzucenia tego wszystkiego, co jest w naszym życiu bezwartościowe, a zarazem do poświęcenia wszystkiego dla doświadczenia najwyższego Dobra, którym jest Bóg. Przypowieści te odsłaniają prawdę, iż „spotkanie z Chrystusem nie przynosi nam żadnych innych zysków, ponieważ On sam jest największą wartością” (A. Pronzato, Przypowieści Jezusa, I, 150).

I finalne pytanie: w jakim stopniu nasza postawa wobec Jezusa przypomina postawę tych dwóch bohaterów przypowieści?