Jezus posłuszny wobec wiary człowieka

Dzisiaj jeszcze jedna historia o uzdrowieniu dokonanym przez Jezusa, tym razem dwóch niewidomych w Kafarnaum. W Adwencie jest ona łączona w liturgii Mszy świętej z czytaniem z proroka Izajasza, który jako znak czasów mesjańskich zapowiada odzyskanie wzroku przez niewidomych: „W ów dzień […] oczy niewidomych, wolne od mroku i ciemności, będą widziały” (Iz 29,18). Jezus jest zatem zapowiadanym w Starym Testamencie Mesjaszem pochodzącym z rodu Dawida, jak rozpoznają Go dwaj niewidomi z dzisiejszej Ewangelii. Jest jednak w niej jeszcze inny wątek adwentowy. Jedno zdanie, które przypomina inne zdanie kluczowe dla Adwentu i w ogóle historii zbawienia. Dotykając oczu niewidomych, Jezus mówi: „Według wiary waszej niech wam się stanie” (w. 29). I słowa Maryi ze zwiastowania: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38). Maryja, która jest posłuszna słowu Bożemu, i Jezus, który okazuje posłuszeństwo wierze człowieka. Jezus posłuszny wobec naszej wiary – śmiała myśl, ale pozwala nam ona znaleźć w dzisiejszej Ewangelii kilka inspiracji dla naszej wiary.

Pierwsze spostrzeżenie: sama modlitwa pozostanie tylko pustym słowem, jeśli nie będzie towarzyszyła jej wiara. Ci dwaj niewidomi rozpoznają w Jezusie obiecanego przez proroków „Syna Dawida” (w. 27), ale dopiero pytanie o wiarę doprowadza ich do rozpoznania w Nim „Pana” (w. 28). Nie mają zdolności widzenia oczami ciała, ale potrafią widzieć oczami wiary. Wiary, która szuka zrozumienia. Tym, co ich skłoniło do przyjścia do Jezusa, była wieść o wskrzeszeniu przez Jezusa córki Jaira (Mt 9,26). Teraz pytani o wiarę, wnioskują, że Jezus, który wskrzesił dziewczynkę, nie może być zwykłym Synem Dawida, jednym z wielu królów następujących po Dawidzie, lecz musi być jedynym Panem, Dawcą życia. Tylko Bóg może wskrzesić umarłych, przeto swoją wiarę w Jezusa wyrażają imieniem Kyrios: „Tak, Panie” (nai Kyrie) (w. 28), które w Starym Testamencie jest wyłącznie imieniem Boga.  Ujawnili swoją wiarę, wiarę będąc ufnością, na którą Jezus nie mógł nie odpowiedzieć.

Drugie spostrzeżenie: wiara dwóch niewidomych jest wiarą „adwentową” – wiarą Maryi. Jezus na wołanie niewidomych odpowiada pytaniem: „Wierzycie, że mogę to uczynić?” (w. 28). Adwent jest czasem odkrywania Boga, który czyni to, co po ludzku jest niemożliwe, to, czego człowiek nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić, wymyślić. Tym jest właśnie Boże Narodzenie – tajemnica Wcielenia Boga w ludzką naturę. Boże Narodzenie jest zaproszeniem skierowanym do nas, byśmy tak jak Maryja uwierzyli, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,27). Także w naszym życiu.

Trzecie, ostatnie spostrzeżenie: nawet jeśli idzie się za Jezusem, potrzeba na tej drodze wiary. Ta myśl może być dla nas pocieszająca. Ewangelista Mateusz zaczyna swoje opowiadanie od stwierdzenia: „Gdy Jezus odchodził stamtąd, ruszyli (ēkolouthēsan) za Nim dwaj niewidomi” (w. 27). Użyty tu czasownik akolouthēo pojawia się zawsze w kontekście powołania uczniów, którzy „poszli za” Jezusem (por. Mt 4,20.22; 8,19.22; 9,9). Ci dwaj niewidomi wchodzą na drogę uczniów Jezusa, mimo że ich wierze wciąż jeszcze czegoś brakuje. Paradoksalne, że można nie widzieć i chodzić za Jezusem. On nikogo nie wyklucza z grona swoich uczniów, nawet tych, którzy idą za Nim, a nie wierzą w Niego. Ważny jest ten pierwszych ruch – przyjścia, pójścia za – który otwiera na wiarę, włącza we wspólnotę, doprowadza do widzenia światła, którym jest Jezus.

I taki jest też czas Adwentu. Nie tylko adwent Boga – to także nasz adwent, nasze przyjście do Jezusa z prośbą o uzdrowieniu oczu naszej wiary, byśmy tak jak Maryja wyznali, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego”. Wobec takiej wiary Jezus jest posłuszny.

Kategorie: Adwent