Wędrówka drogą wiary

Wiara nie jest jakimś aktem czysto intelektualnym. Wiara nie jest jakimś wydarzeniem jednorazowym. Wiara nie jest jakimś celem samym w sobie. Wiara nie jest doświadczeniem tylko dla wybranych.

„«Podwoje wiary» (por. Dz 14, 27) są dla nas zawsze otwarte. Wiodą one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają wejść do Jego Kościoła. Próg ten można przekroczyć, kiedy głoszone jest Słowo Boże, a serce poddaje się kształtowaniu przez łaskę, która przemienia. Przekroczenie tych podwoi oznacza wyruszenie w drogę, która trwa całe życie”.

Tymi słowami rozpoczął papież Benedykt XVI swój list apostolski Porta fidei, którym 11 października 20212 roku zapowiedział Rok Wiary. Słowa, które uświadamiają nam, że dzisiejsza Ewangelia o mędrcach ze Wschodu nie jest zapisem przeszłej historii, lecz kreśli naszą wędrówkę drogą wiary, która trwa przez całe życie. Jak opisać tę drogę wiary?

Po pierwsze, wiara jako dar, który wymaga otwartości. Wiara jest łaską, darem, który przychodzi do nas na różne sposoby. W przypadku mędrców była to gwiazda, która ukazała się na wschodzie (w. 2). Można zakładać, że mędrcy byli specjalistami w zakresie astronomii (na tamten czas, oczywiście). Zachowali się niestandardowo. Zamiast śledzić ruch niezwykłego zjawiska astronomicznego, rejestrować go i opisać dla potomnych, sami ruszyli w drogę, by podążać za gwiazdą. Mieli odwagę wyjść poza schematy myślenia, pewną rutynę obserwacji nieba. Byli gotowi spojrzeć poza siebie, a nawet poza gwiazdę. Ruszając w drogę, nie myśleli o sobie, swojej wygodzie i postrzeganiu siebie przez innych, ale ich cała uwaga była skoncentrowana na Tym, do którego gwiazda miała zaprowadzić. Tej otwartości, wrażliwości nie tylko serca, oczu, ale i sumienia, zabrakło królowi Herodowi. Ten pozostał w swoim obsesyjnym myśleniu o swojej władzy królewskiej, tropiąc wszędzie ślady urojonych przez siebie prób zamachów na swoje życie.

Po drugie, wiara oznacza gotowość do rezygnacji. Podróż, wędrówka wymaga rozstania, odwagi, porzucenia. Kto jest przywiązany do ziemi ciężarem rzeczy, różnych więzi, egoizmów, nie jest zdolny do pielgrzymowania. Kto jest przekonany, że posiada wszystko, nie zazna niepokoju poszukiwania. Kto zbyt wygodnie osiadł w mieście, nie potrzebuje Betlejem, uzna je za mieścinę niegodną uwagi. Kto twierdzi, że zna prawdę, nie doświadczy poruszenia serca wobec prawdy.

Po trzecie, wiara jako mądrość szukania, innymi słowy – racjonalność wiary. Mędrcy nie działają na ślepo, w ich drodze emocje są podporządkowane rozumowi. Gwiazda ze wschodu jest swoistym GPSem dla nich, ale ten wymaga interpretacji. I dlatego szukają zrozumienia znaku u ludzi, którzy powinni dysponować odpowiednią wiedzą. Nawet jeśli nie docierają do nich bezpośrednio, to czynią to za pomocą króla, który pod wpływem ich pytań konsultuje się z arcykapłanami i uczonymi lud (w. 4). Znak jest konfrontowany również ze słowem Pisma Świętego, które pozwala poznać prawdę o sensu gwiazdy w perspektywie Bożych planów objawionych przez proroka Micheasza (w. 6). Wędrówka drogą wiary potrzebuje rozumu. Ale też przyznania się, że nie zawsze znamy prawdę, uznania, że nie mamy monopolu na prawdę. Wiara wciąż będzie szukała zrozumienia.

Po czwarte, wiara jest zawierzeniem Osobie. Mędrcy ruszają dalej w drogę za gwiazdą, która „zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię” (w. 9). „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon” (w. 11). Celem wędrówki wiary jest Osoba Jezusa, jest wyznanie wiary w Niego. Pokłon mędrców jest czymś więcej niż tylko gestem rozpoznania w Dziecięciu zapowiadanego od wieków króla. W Biblii jedyną Osobą, przed którą pada się na twarz i oddaje pokłon, jest sam Bóg. Pokłon trzech mędrców jest gestem proroczym, objawiającym boską godność Jezusa. I dary, które Mu składają (w. 11), mają walor prorocki, wykraczający poza hołd składany królowi, szczególnie gdy myślimy o mirrze, egzotycznej wonności, którą zostanie namaszczone ciało Jezusa po zdjęciu z krzyża (por. J 19,39-40).

Po piąte, wiara jest nowym życiem idącym nową drogą. Ostatnie zdanie dzisiejszej Ewangelii: „inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju” (w. 12). Dlaczego „inna drogą”? Bo „taki nakaz otrzymali we śnie”. Takie otrzymali słowo od Boga i temu słowu zaufali, okazali posłuszeństwo. Poszli za słowem Boga. Tym słowem jest Jezus. On – Słowo Wcielone. On pragnie być drogą naszego życia. Droga wiary stoi wciąż przed nami otworem.