Jak Jezus patrzy na człowieka?

Dzisiejsza Ewangelia to zderzenie dwóch różnych spojrzeń na świat i człowieka. Jedno spojrzenie to spojrzenie faryzeuszów, którzy chcą swój sposób widzenia rzeczywistości narzucić Jezusowi, mówiąc (rozkazując) Mu: „Patrz!” (w. 24). Co widzą faryzeusze, a co widzi Jezus?

Najpierw przedmiot widzenia. Jest szabat. Jezus z uczniami idzie wśród łanów zbóż. Uczniowie są głodni i zaczynają zrywać kłosy, by pożywić się ziarnem. Co widzą faryzeusze? Ludzi, którzy nie zachowują szabatu. Prawo Mojżeszowe zabraniało w szabat pracy, w tym również żniwowania (Wj 34,21), a za taką właśnie pracę uznają faryzeusze ręczne zbieranie ziaren, którymi mogą uczniowie zaspokoić swój głód. Faryzeusze widzą zatem Prawo, które jest łamane przez człowieka. Co widzi Jezus? Widzi człowieka, który jest w drodze, widzi jego potrzeby życiowe, dostrzega jego głód i pragnienie. Ile razy jesteśmy świadkami tego spojrzenia Jezusa, który jest wewnętrznie wstrząśnięty, „widząc [ich] znękanymi i porzuconymi, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9,36). Jezus widzi człowieka i jego prawo do życia.

Ten sam przedmiot widzenia, a zatrzymanie wzroku zupełnie na czymś innym. Ale też różny cel spojrzenia. Jaki jest cel patrzenia faryzeuszów? Patrzą na uczniów Jezusa, łamiących ich zdaniem spoczynek szabatowy. To spojrzenie jest nie tylko osądzające, ale i potępiające ich, wszak „czynią w szabat to, czego nie wolno” (w. 24).  Takiego samego spojrzenia oczekują od Jezusa: „Patrz!”, to znaczy: „Zobacz, że łamią szabat, upomnij ich, zabroń im tego, stań po stronie Prawa!” Jezus tymczasem staje przy człowieku i patrzy, by zrozumieć jego sytuację życiową, dostrzec to, co jest zakryte dla oczu innych, ale też nierzadko i dla niego samego. Jezus nie zatrzymuje swego wzroku na tym, co zewnętrzne w człowieku, na jego wyglądzie, sposobie zachowania, gestach, nawet nie na samych jego słowach i czynach. Patrzy dalej, w głąb, patrzy w ludzkie serce, motywacje i potrzeby człowieka, jego rozumienia siebie i świata. To „Jezus wie, co jest w człowieku” (J 2,25). I zaprasza nas, byśmy Jego wzrokiem spojrzeli nie tylko na drugiego człowieka, ale i na samych siebie.

Tym właśnie jest pytanie, które Jezus stawia faryzeuszom. Na ich pytanie, w którym potępiają uczniów Jezusa za łamanie szabatu (w. 24), Jezus odpowiada pytaniem, którym przekierowuje ich spojrzenie z uczniów na samych siebie: „Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid…?” (w. 25). Zamiast patrzeć na innych, szukając ich błędów, oceniając ich i potępiając, potrzeba spojrzenia na samych siebie. Jezus swoim pytaniem faryzeuszów nie potępia ani nie osądza, lecz otwiera ich na nowe spojrzenie na człowieka, które jest zapisane w słowie Bożym. Historia Dawida i jego towarzyszy, którzy będący w potrzebie, głodni, posilili się w sanktuarium w Nob chlebami przeznaczonymi tylko dla kapłanów (1 Sm 21,4-7). Nie tylko szabat, ale każde prawo, musi szanować i wspierać życie człowieka. „Kiedy w grę wchodzi człowiek, jego życie, wówczas jakiekolwiek prawo, by obowiązywało, musi ono być zawsze, w każdym przypadku, tak interpretowane, aby uratować człowieka” (I. Gargano). I takie jest spojrzenie Jezusa, który pragnie, byśmy patrzyli razem z Nim na siebie i na innych ludzi.