Być blisko Jezusa

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje, że pragnienie bycia blisko Jezusa może rozmijać się z oczekiwaniem bliskości, jakie Jezus ma wobec swoich uczniów. Niby pragnienie tego samego, a w rzeczywistości rozumianego odmiennie.

„Oto idziemy do Jerozolimy” (w. 18). Zdanie jakby niepotrzebne, bo przecież uczniowie wiedzą, że Jezus „wstępuje” do Jerozolimy, skoro zapowiedział to już wcześniej, a teraz są już gdzieś na wysokości Jerycha (por. w. 29). Tymczasem Jezus kieruje ich wzrok ku Jerozolimie – taka jest funkcja partykuły wskazującej „oto” – by w ogóle spojrzeli na drogę i jej cel. Można iść z Jezusem i za Jezusem, a nie znać drogi, nie wiedzieć, dokąd ona prowadzi, nie rozumieć jej logiki. Jezus zapowiada po raz trzeci, co czeka go w Jerozolimie. Jakby nie chcieli tego usłyszeć, a może słyszeli tylko słowa o męce i krzyżu, które ich przerażały, albo też skupiali się tylko na zapowiedzi zmartwychwstania, ignorując konieczność krzyża. Swoimi myślami byli gdzie indziej, nie z Jezusem, nie z Jego pragnieniami i słowami, nie identyfikowali się z Jego drogą. Dlatego swoisty reset: „Oto idziemy…”.

„Nie wiecie, o co prosicie” (w. 22). Prosi matka dla dwóch synów, Jakuba i Jana, by mogli oni zasiąść najbliżej Jezusa w Jego królestwie (w. 21). Pragnienie bliskości Jezusa jest chwalebne, tyle że tu nie chodzi o osobę Jezusa, lecz o Jego władzę, o chęć rządzenia innymi w Jego imieniu. Zresztą jest to pragnienie wszystkich pozostałych dziesięciu uczniów, którzy są „oburzeni na tych dwóch braci” (w. 24), którzy ubiegli ich ze swoją prośbą skierowaną do Jezusa. Jezus zakróluje z krzyża, tyle że po Jego lewej i prawej stronie będą ukrzyżowani dwaj łotrowie (Mt 27,38). Nie o takim królowaniu z Jezusem myślą uczniowie. Nie o taką bliskość proszą.

„Kielich mój pić będziecie” (w. 23). Do tego kielicha powróci Jezus na modlitwie w Ogrójcu, prosząc Ojca o możliwość odsunięcia go od Niego (Mt 26,39). Uczniowie będą pić „kielich” Jezusa, to znaczy będą uczestniczyć w Jego doświadczeniu cierpienia i umierania, będą mieli udział w Jego krzyżu. Nie chodzi tylko o męczeństwo, choć to stało się udziałem jednego z synów Zebedeusza, Jakuba, który jako pierwszy z Dwunastu „wypije ten kielich”, gdy zostanie ścięty w Jerozolimie ok. 44 roku (Dz 12,2).

„Tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać życie jako okup za wielu” (w. 28). Droga Jezusa drogą ucznia. Pragnienie bliskości Jezusa wypełnia się w służbie innym, a w nich samemu Jezusowi. Logika Jezusa jest zupełnie inna od logiki świata. Niby te same słowa, a zupełnie inne znaczenie: pierwszy i wielki wśród uczniów to nie ten, który ma władzę i siłę (w. 25), ale ten, który jest ich sługą i niewolnikiem (w. 26). Jeśli uczeń chce być blisko Jezusa, to nie po to, aby mu służono, lecz aby służyć innym, nawet za cenę swojego życia, wygody, bezpieczeństwa, czasu. W takiej miłości, miłości służebnej, miłości krzyża, uczeń jest jedno z Jezusem, królując razem z Nim.

Kategorie: Wielki Post