Jak postrzegamy siebie wobec Boga?

Dla arcykapłanów i faryzeuszów słuchających Jezusowej przypowieści o przewrotnych dzierżawcach było oczywiste, że winnica jest obrazem Izraela, zaś jej właścicielem jest Bóg. Opis założenia winnicy jest bliski Izajaszowej pieśni o winnicy, którą Bóg wypowiada wobec swego ludu (Iz 5,2). Dzierżawcami, którym Bóg powierza troskę o swój lud, są przywódcy Izraela. Ich głos słyszymy na koniec przypowieści, kiedy rozpoznają, że Jezus mówi o nich (w. 45). Pytanie, czy tylko o nich.

Wystarczy tylko pomyśleć o winnicy jako obrazie świata stworzonego przez Boga i zawierzonego władzy, pracy i służbie człowieka. Pójdźmy tym tropem, widząc w winnicy z przypowieści obraz naszego życia i świat, w którym żyjemy, i spróbujmy w tym kontekście odczytać kilka innych elementów przypowieści.

W rolnikach dzierżawiący winnicę możemy dostrzec siebie. Ich postawa jest szokująca i oburzająca. Odmawiając zapłaty należności za dzierżawę, łamią umowę z właścicielem. Odrzucają swoją zależność od niego, uzurpują sobie prawo dysponowania jego majątkiem. Dopuszczają się przemocy, która ostatecznie kulminuje w zabiciu syna właściciela winnicy. Historia tragiczna, oburzająca, porażająca. Jest oczywista odpowiedź na pytanie, które Jezus kieruje również do nas, słuchaczy tej przypowieści: „Kiedy przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami? (w. 40). Odpowiadając na to pytanie, jesteśmy nagle w środku tej historii, sądząc już nie tamtych dzierżawców, lecz siebie samych, nasz sposób bycia i życia w tym świecie, a tym samym naszą relację z Bogiem.

Najpierw nasze postrzeganie własnego życia, czy w ogóle ludzkiego życia, i świata, w którym żyjemy. Rolnicy z przypowieści traktowali winnicę najpierw jako obowiązek i zadanie, trud i pracę do wykonania. W którymś momencie uznali winnicę za coś, co im się należy, co jest ich własnością, o czym sami będą decydowali. W tym wszystkim zabrakło od początku przeżywania winnicy jako daru, jako obdarowania, jako wyrazu zaufania i miłości ze strony jej właściciela. Czym jest dla nas życie? Obowiązkiem i zadaniem, przedmiotem posiadania i władania czy też darem i obdarowaniem?

Oczywiste w tym kontekście jest pytanie o nas samych, o to, kim jesteśmy w świecie, jak przeżywamy siebie wobec Boga. Status rolników z przypowieści był jasno określony umową. Są dzierżawcami, a nie najemnikami, tym bardziej nie są niewolnikami czy sługami. Są ludźmi wolnymi i od nich samych zależy, co zrobią ze swoim życiem, także z dzierżawą, czy przyniesie im ona oczekiwany zysk. Nie widzą, że otrzymali od właściciela winnicy coś więcej niż dzierżawę – otrzymali kredyt zaufania, jego życzliwość, ufność, wiarę, jego cierpliwość i przychylność, która była wciąż na nowo potwierdzana, kiedy doszło do momentu zapłaty. Jak postrzegamy siebie wobec Boga w świecie? Jako niewolników, przymusowych robotników, najemników, dzierżawców, czy jako ludzi wolnych, obdarowanych zaufaniem i życzliwością?

Pewnie przenosząc przypowieść na poziom naszej relacji z Bogiem, oczekiwalibyśmy jeszcze jednej możliwej odpowiedzi na postawione przed chwilą pytanie. I mam nadzieję, że taką odpowiedź sami udzieliliśmy. Bo chodzi o postrzeganie siebie, przeżywanie siebie wobec Boga jako dziecko. Właściciel winnicy objawia się ostatecznie jako ojciec, kiedy chcąc dać dzierżawcom ostatnią szansę, posyła do nich swego syna. Jest głęboko przekonany, że z niej skorzystają: „Uszanują mojego syna” (w. 37). Arcykapłani i faryzeusze słuchający tej przypowieści dobrze zrozumieli słowo Jezusa. Mateusz ewangelista odnotowuje, że „poznali, iż o nich mówi” (w. 45), tym samym przyznając, że owym synem z przypowieści – „kamieniem odrzuconym przez budujących” (w. 42 cytuje Ps 118,22n) – jest Jezus. W Jezusie objawia się do końca miłość Boga Ojca do nas. Ta miłość do nas wydaje się być nawet większa od miłości, którą Bóg Ojciec ma wobec własnego Syna, „swego umiłowanego Syna” (tak jest nazwany ten syn przez właściciela winnicy w Łukaszowej wersji przypowieści, por. Łk 20,13). Tajemnica Bożej miłości, wobec której pytanie o to, czy postrzegamy Boga jako naszego Ojca, wydaje się zbyt skromne, by dotknąć tej miłości, jaką Bóg ma do każdego z nas jako swego dziecka.

Kategorie: Wielki Post